Żegnamy choinkę



***

Powoli żegnam świąteczne dekoracje. Choinka w coraz gorszym stanie, a ilość bożonarodzeniowych dekoracji zaczyna mnie przytłaczać. W sumie, jedyne co mi nie przeszkadza i mogłoby sobie wisieć przez cały rok, to światełka.
Czas zrobić miejsce na nowe, tym bardziej, że z zimowej aury pozostało już tylko mgliste wspomnienie. Zima w tym roku była dla nas wyjątkowo łaskawa- śnieg na św. Mikołaja to było prawdziwe szaleństwo. Szkoda tylko, że tak go było mało i że tak krótko mogliśmy się nim nacieszyć.
Przez tą dziwną aurę za oknem mam już ochotę na wiosnę. Nie, nie tak od razu, ale długo tej szarzyzny nie wytrzymam. Chciałabym spektakularnej zmiany pór roku, tak jak to było dawniej. Ciekawe czy będzie nam to kiedyś dane. Trochę zaczynam nad tym ubolewać. Tęsknię za śnieżnymi, mroźnymi zimami, za białymi świętami Bożego Narodzenia i za szaleństwem na śniegu. Choć szczerze przyznam- raczej jestem z tych ciepłolubnych, to coraz częściej sobie myślę, że dla mnie zima bez śniegu to jednak nie zima...


Przeglądając stare zdjęcia uświadomiłam sobie, że ustroiliśmy dom praktycznie tak samo jak w zeszłym roku- jedyną nowością było kilka bombek na choinkę i delikatna zmiana w nakryciu świątecznego stołu. Kolory pozostały te same. Dekoracje praktycznie też. Ale co najfajniejsze wcale nam się to nie znudziło. Kiedy zbliżają się święta, mam ochotę za każdym razem otaczać się czerwienią. Niekoniecznie szukam wtedy innych rozwiązań.
Ale w tym roku postaram się nie popaść w rutynę i wymyślić coś ekstra. Dobrze, że mam jeszcze tyle czasu, żeby się przygotować.
A w sieci już pojawiają się pierwsze zdjęcia wielkanocnych dekoracji na 2018. Jak Boga kocham, nie nadążam. :)








 




Bombki na zdjęciach-  Almi Decor.  Przepiękne i świetnie wykonane.


















Komentarze

Popularne posty