Punkt obserwacyjny












My coraz bliżej wyjazdu :)
Niektóre projekty kończymy, niektóre zawieszamy do czasu powrotu i myślami już jesteśmy w drodze.


Domowe centrum dowodzenia rozrasta się i momentami opanowuje już łóżko.
Czasami marzę o własnym, cichym pokoju, gdzie będę mogła zostawić bałagan, pozbierać rozszalałe myśli albo po protu popracować w spokoju.
A potem znowu wydaje mi się, że nie zamieniłaby tego mojego kramu z rupieciami na żaden inny.
I zza rogu zaglądam na pracownię męża i wcale mu już nie zazdroszczę. 
:)

A na dobrą passę łapacz snów, zamieniony na łapacz złych myśli.
Zdarza się, że i kot czasem z niego skorzysta. :)


Miłego wieczoru Wam wszystkim.



Komentarze

  1. Łapacz super, jestem pewna, że skutecznie wyłapie wszystkie złe myśli :))
    Fajny punkt dowodzenia, mi marzy się pokoik na moje prace, bo w razie potrzeby, na punkt dowodzenia zamienia się moja kuchnia ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że jeszcze ktoś boryka się z podobnymi problemami. Moje biureczko systematycznie okupuje Kalinka- zostaję w tedy oddelegowana do kuchni. Z nudów zawszę coś wtedy piekę. Nie wiem czy to czasem nie jest zaplanowane przez ojca wyżej wymienionej :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty