Sesja dla Zielonej Doniczki






***


Hej, 
ośmielona Waszymi miłymi komentarzami wrzucam zdjęcia z mojej pierwszej sesji w Niszy.
Jest to doskonały moment, żeby opowiedzieć Wam też o mojej pracowni i planach z nią związanych.
Wszystkie- po co? dlaczego? kiedy i jak? właśnie teraz będą miały swoją odpowiedź.

Sesja, którą Wam pokazuję, została zrobiona latem zeszłego roku dla Zielonej Doniczki. Znacie ją doskonale, bo już wielokrotnie o niej opowiadałam, a i w moim domu jest wiele przedmiotów tej firmy.

Sesja zresztą to zbyt duże słowo- miałyśmy ogromną przyjemność spędzić razem popołudnie z Karoliną i przy okazji zrobić kilka zdjęć.
Nie jestem profesjonalnym fotografem, co zauważy każdy, kto choć trochę się na niej zna. Nie zmienia to faktu, że tę formę sztuki lubię na równi z malarstwem i czasem próbuję w niej swoich sił.
To dla mnie zajęcie niemal terapeutyczne. 

Najważniejsze w robieniu zdjęć są dla mnie aranżacje. 

To jest coś, czym chcę się zajmować, czym zaprzątam sobie głowę i co sprawia mi najwięcej przyjemności.

Kocham zestawiać przedmioty, łączyć, dzielić, wymyślać im otoczenie. Dlatego właśnie powstała Nisza. 

Ma to być miejsce, gdzie będę mogła do woli wyżyć się artystycznie (duże słowo), dać upust swoim pomysłom, zrealizować wnętrzarskie pasje, na które w domu już nie ma miejsca.

Chcę się tymi obrazami dzielić z Wami tutaj- na blogu.
To jest moja pasja. 

Ta przygoda, jak sami wiecie trwa już jakiś czas. Uważam, że przyszedł moment na pewien rodzaju wybór, na decyzję, co z tym zrobić dalej.

I zachciewa mi się więcej, wbrew logice, bo nie wiem czy uda się wyżyć z takiej pracy, ale chciałabym spróbować.

Jestem otwarta na pomysły. Nie mam jednej sprecyzowanej drogi zawodowej. Za granicą nazywa się takich ludzi freelancer, u nas jeszcze chyba nie wszędzie...
Jednak tak się właśnie czuję. I taką drogę zawodową będę chciała obrać. Zgodnie z moimi gustami, z moim spojrzeniem, ale z szerokim wachlarzem możliwości. Więc jeśli kiedyś poczujecie, że potrzebujecie mnie, to jestem. Gotowa do pomocy i działania.

A jeśli będziecie chcieli wpaść do mnie tylko na herbatę i rozmowę to także jestem. To nic nie kosztuje i będzie mi bardzo miło się z Wami spotykać. 

Gdzie? W Niszy, na ulicy Sienkiewicza 10/8.
Kiedy? Od maja 2018 w godzinach 15.00-18.00 





















A teraz postaram się skrócić ogon, który się za mnie ciągnie i nadrobić wszystko to, co czeka w kolejce do obgadania.

Tak więc Zielona Doniczka...
Jeśli znacie to wiecie, że produkty Karoliny są niepowtarzalne. Wymieniana w Elle Decoration, obecna na różnych designerskich eventach, robi świetną robotę.
Ja jej rzeczy uwielbiam.
Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest tania reklama. W mojej głowie czają się zupełnie nieskomplikowane myśli- jeśli znam kogoś fajnego, kto tworzy ciekawe rzeczy, będę o nim mówić.
Najczęściej to są lokersi. 
:)

Uważam, że należy wspierać lokalnych twórców i o nich też najczęściej piszę.
Doceniam, szanuję, podziwiam. 

I tak chciałabym żebyście odbierali moje teksty o artystach, rękodzielnikach i ich produktach- jako wyraz mojego podziwu dla ich pracy.
Poza tym nie ma co ukrywać, że są również dla mnie źródłem inspiracji. :))





A oto i sama Karolina w akcji :) 































































***


Każda spotkana na mojej drodze twórcza i ciekawa osoba, ma duże szanse, na to, że ją wykorzystam, obfotografuję i omówię szczegółowo :))

Lubię podziwiać innych ludzi, a potem w kółko o nich gadać, zachwycać się i dzielić się swoimi odkryciami.
:)

Tak więc Zielona Doniczka nie będzie ostatnia.

:)

Mam nadzieję, że spodobają się Wam moje wybory.
Śpijcie dobrze.

Alicja





















Komentarze

  1. Zatem życzę powadzenia i dobrego wiatru w żaglach.
    Ceramika piękna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty