Zakręcone
Jeszcze przed wyjazdem na wakacje zdążyłam zrobić przetwory.
Świetnie się przy tym bawiłam, Kalinka pomagała, Piotr zakręcał słoiki.
Tak więc na zimę jesteśmy zabezpieczeni.
Bilans przedstawia się następująco:
- 7 słoików miodu
-24 słoiki jagód
-18 słoików wiśni
- 15 słoików czerwonej porzeczki
- 8 słoików syropu z mleczy
- 6 słoików powideł śliwkowych
- 10 słoików agrestu
- dwa wory zasuszonej pokrzywy
- woreczek suszonej borówki
- dwa woreczki suszonych ziół (trzy rodzaje mięty, dziewanna, melisa)
Gdzieś po drodze będę musiała uporać się jeszcze z aronią i dokończyć smażenie powideł.
Czekam teraz na pierwszą partię grzybów.
:)
Pozdrawiam Was serdecznie
A.
Ależ to wszystko wygląda i brzmi pysznie:) Uwielbiam takie domowe przetwory:) Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuń:) W tym roku postanowiłam nie odpuszczać i dać z siebie wszystko. Ale wiem, że to jeszcze nie nie jest moje 100% normy. Dzielcie się przepisami coby za rok zrobić nowe! :)
UsuńHo, ho, ho. No to mi zaimponowałaś. Tyle przetworów i do tego taki oryginał jak syrop z mleczy.
OdpowiedzUsuń:) syrop z mleczy jest u nas co roku! Chłop je do wszystkiego, a ja głównie do kaszy jaglanej i herbaty w zimie.
UsuńPięknie pachnie!
Mam krzak aronii - masz jakieś fajne przepisy?
OdpowiedzUsuńNic zupełnie. Teść ofiarowywał mi porcję, ale skończyło się na tym, że wszystkim zrobił sok. Good for me :)
UsuńPrzetwory imponujące. Wyglądają niezwykle smakowicie :)) Zimą , po otworzeniu słoiczka zapachnie Wam latem :)))
OdpowiedzUsuńPóki co zachwycona jestem czerwoną porzeczką- robiłam pierwszy raz i nie wiedziałam, że przetwory z niej są takie pyszne! :)
Usuń