Z wizytą u Janki








Pokój Janki... Używany póki co głównie do pogaduszek podczas przewijania.
Trudno aby był funkcjonalny, bo jak prawie każdy pokój w naszym mieszkaniu, więcej ma drzwi, okien niż pustych ścian.
Ale udało się. Jest.
Pewnie za chwilę znowu coś się zmieni. Będzie rósł razem z potrzebami dziecka, ale jest nam w nim dobrze.
Trochę inaczej niż w innych pomieszczeniach.
Może to za sprawą kolorów albo dekoracji.
Nie wiem.
Nie chcieliśmy generować dodatkowych kosztów związanych z przemalowywaniem więc dostosowaliśmy wystrój do tego, co zastaliśmy.
No i jest- pudrowy róż, siwy i odrobina turkusu.
Kilka pomysłów i marzeń na dziecięce pokoje nie zostało zrealizowanych, np. te piękne baldachimy, gdzie można poleżeć albo poczytać. Albo ciekawe oświetlenie, albo te cudne wiszące dekoracje..
No ale niestety przestrzeń nie pozwala na wszystko.
Tak czy inaczej etap pierwszy Jankowego pokoju za nami.
Teraz można myśleć o przemeblowaniu :)

Miłego dnia!




Komentarze

  1. Trafiłam przypadkiem w piątkowy wieczór kiedy w końcu wyprostowałam nogi,ZACHWYCIŁAM SIĘ naprawdę,oko, smak, wyczucie ,klimat i co... orginał, nareszcie!
    ZOSTAJĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, cieszę się, że na siebie trafiłyśmy- rozgość się...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty