Szybsza niż wiatr



Ja nie wiem, naprawdę nie wiem...
Ledwo wyszłam ze remontem w pracowni mojego męża, a już na horyzoncie szykują się zawirowania i prawdopodobnie nastąpi zmiana lokalu.
:)
To już chyba jest jakieś szaleństwo.
No ale chociaż, póki jeszcze to nie nastąpiło, chwalę się tym, co udało mi się tymi oto rękami, zrobić.
Siwa tablicówka, biurko- nasz pierwszy poważny mebel zakupiony w małżeństwie i kilka gadżetów.
Najważniejsza, oddająca sto procent prawdy- tabliczka z napisem "uziemiono".
:)
No i na zdjęciu brakuje trzeciego, małego kapelusza, który w trakcie robienia zdjęć znajdował się na pewnej małej, ale bardzo mądrej głowie.
:)


Spokojnego wieczoru dla Was.





Komentarze

Popularne posty