Na poprawę humoru
Tak to już jest, że po intensywnym czasie, pełnym energii i entuzjazmu musi przyjść kryzys. Dopadło i mnie... Nie dam się jednak, bo pomysłów bez liku, chęci na więcej ciągle dużo, tylko tej energii jakoś brak. Więc... żeby się nie dać temu dziadostwu przedstawiam Wam moją nową pomoc domową- mysz Ela Wiercipiętek :)
Dałam za nią niemalże ostatnie pieniądze, ale jak Boga kocham, nie mogłam się jej oprzeć. Gratulacje dla pani, która ją stworzyła! Sama Ela jest przeznaczona do podnoszenia na duchu i jak już wspomniałam do sprzątania, gotowania i prania. Zasiada w różnych miejscach, w zależności od humoru... Nigdy nie wiem gdzie ją zastanę po powrocie do domu. Tym razem odnalazła się w salonie. Oby udało jej się ogarnąć dom na święta, bo nie wiem kto i kiedy miałby to zrobić! :)
Do tego kura domowa- tablica na święta- zrobiona ze starej deseczki do krojenia warzyw :). Pewnie jeszcze nie raz będę ją tu zamieszczać- bardzo ją lubię.
Skoro już wiecie, kto w tym tygodniu będzie mnie podtrzymywał na duchu, mogę spokojnie iść spać :)
Trzymajcie kciuki za projekt i za mnie osobiście, bo nie jest lekko :)
Całuję w obie szłapki wszystkich po kolei.
Ali BaBa
no słodka myszeczka :) mordkę ma iście sympatyczną ;)
OdpowiedzUsuńniech podnosi na duchu no i pomaga ile wlezie ;)
obie na pewno dacie radę!
Musimy! :)
OdpowiedzUsuńO matko, jaki boski stół!!! Fantastyczny! Marzę o takim :) trzymam kciuki za projekt :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńAlu zmniejsz proszę szerokość bloga, bo mi się nie mieści w komputerze :)
OdpowiedzUsuń:) już się robi
OdpowiedzUsuńKasiu daj znać czy tak może być... pomimo usilnych starań mam wrażenie, że mój komputer i tak robi jak chce, a i program blogowy pozostawia wiele do życzenia :)
OdpowiedzUsuńo wiele lepiej, wszystkie ramki widać bez przewijania :)
Usuń