Była mama, przyniosła pączki
To był miły dzień.
Była mama, przyniosła pączki.
Akurat odkurzałam. Miałam już wstawione pranie i zarobione ciasto na placek z rabarbarem.
Zupa dochodziła :)
Napiłyśmy się zielonej herbaty, zjadłyśmy pączka na spółe.
A jak sobie poszła zrobiłam kilka zdjęć.
Potem zaczęłam ogarniać wszystkie rozpoczęte projekty, co mnie bardzo cieszy.
Co prawda jeszcze ich nie kończę, ale przynajmniej policzyłam ile ich jest i rozłożyłam sobie pracę w czasie.
:)
Od czegoś przecież musiałam zacząć.
Teraz czekają mnie długie godziny przed komputerem w poszukiwaniu inspiracji, mebli i w dokształcaniu się w kolorach :)
Nie mogę się doczekać.
Jeszcze tylko, żeby mieć jakieś fajniejsze miejsce do pracy, bo tak tu jakoś u mnie skromnie. Nie nauczona jestem.
A potem czeka mnie praca przy tablicach.
I o wszystkim bardzo chętnie wam opowiem, bo przyznam szczerze, że nie bardzo mam z kimo tym gadać.
I fajnie, że tu wpadacie i możemy sobie tak pogadać o tym , co lubimy najbardziej.
:)
Pozdrawiam Alicja
Ps. 1 kuchnia przemalowana!! Już na jednym zdjęciu widoczna :)
Ps. 2 zza okna wdziera się do kuchni soczysta balkonowa zieleń. Uwielbiam!
piękna kuchnia
OdpowiedzUsuńSpóźnione, serdeczne- dziękuję :)
UsuńŚliczną jest Twoja kuchnia, mnóstwo pięknych, przyciągających wzrok elementów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Dziękuję Ci pięknie :) Jeszcze żebym tak częściej mogła sobie w niej posiedzieć... :)
UsuńNie mogę się napatrzeć na twoją kuchnię. .jest taka klimatyczna..wróciłam ponownie aby ją obejrzeć ��
OdpowiedzUsuńRozgość się, szkoda, że nie mogę zrobić Ci herbaty :)
Usuń