JAK ŚLIWKA W KOMPOT.







Wiecie co, przyszła jesień...
Wraz z jej nadejściem rozwiązały się problemy i troski, które zawitały w mojej głowie wczesną wiosną.
Świat na jesień wygląda zupełnie inaczej, ja już inaczej go widzę. 
Wiele się zmieniło i może i dobrze...

Trzeci raz robię powidła...
Zapach smażonych śliwek taki jakiś kojący.
Za oknem deszcz, w domu ciepło i już spokojniej.
I te śliwki. Tyle ich.
Przecież to oczywiste, że nie zjemy ich wszystkich.
Chyba kogoś nimi obdaruję. Dla każdego po słoiczku pod choinkę...


Miłego dnia
A.






Komentarze

  1. Jesień to dla mnie czas bardzo potrzebny. Na wyciszenie się po burzliwych wakacjach. Świetny pomysł ze śliwkowymi prezentami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, co do tego, że jesień wycisza po letnich miesiącach, gdzie wiele się dzieje. Nie było głupie to, że nasi dziadkowie żyli zgodnie z porami roku. Człowiek sobie może pewne rzeczy poukładać.
      A jadalne prezenty... ja też w to wchodzę :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty