Milion razy balkon










Balkon.
Cieszymy się z niego okropnie, a najbardziej kot.
Ciągle wydaje mu się, że jest w lesie i przesiaduje tam całymi dniami. 
Rzadko kiedy można usiąść na krześle czy zjeść coś spokojnie, bo ON ciągle tam jest.
:)
Czyli, że znowu sprawdziło się nasze domowe porzekadło, że wszystko, co robimy, robimy dla kota.
:)
Tak więc, mamy bardzo drogiego kota i remont balkonu dostał od nas w prezencie za to, że daje się kochać.
A jak już mi się uda, choć na chwilę, tak jedną nogą, wejść na ten balkon, to wtedy rozwieszam tam firanki albo zbieram poziomki.
Kilkakrotnie zmusiłam również czworonoga (siłą) do opuszczenia fotela, cobym mogła poczytać na oczach ludzi. :)
I tak powakacyjny bilans przeczytanych książek nie wygląda źle- trzynaście przeczytanych książek, w tym przynajmniej połowa dobrych.
Będzie co wspominać w zimie.
:)

Pozdrawiam Was gorąco chociaż to już prawie jesień...
A.



Komentarze

  1. Nie dziwię się, że kot upodobał sobie to miejsce :) Stół przepiękny !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Stół zakupiłam jako piąty z kolei, na długo przed posiadaniem balkonu, właśnie ze względu na kolor. I przez wiele miesięcy marzyłam, żeby móc go gdzieś wstawić :) padło w końcu na balkon.

      Usuń
  2. Balkon to ja mogą oglądać milion pińcet ;)))
    Kociak cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma jak balkon. Nasz przez kilka lat był wyłączony z użytku ze względu na stan, więc tym bardziej się z niego cieszymy i doceniamy, że jest. I całkiem fajnie się go stroi. :)

      Usuń
  3. Stolik na balkonie jest tak piękny i cudnie odrapany, że niech Cie ręka boska broni od przemalowania go ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Broni, broni :) tym bardziej, że tak jak napisałam wcześniej kupiłam go ze względu na kolor. Rozsądek miałam wtedy raczej wyłączony a w mieszkaniu już 4 inne stoliki :)))
      Zostaje zielony! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty